Było rano i szykowaliśmy się do wyjścia, zostałam w domu tylko ja ze starszym synem...
Ja nakładałam szybki make-up w łazience, on się ubierał. I nagle włączył mu się słowotok: Mamo! A dlacego ten Mikołaj jest taki leniwy? (Ja: o_O???) Bo on tak sobie wsytko zostawia na jeden dzień i potem nie zdąży do każdego dziecka przyjść i dać mu prezent, tylko tak się spieszy i podrzuca, że wstajesz i jest przy łóżku. Gdyby się wceśniej zabrał do pracy, to mógłby do każdego dziecka psyjść i mu dać prezent, a nie on tak się leni... i leni...!
W tym momencie zrozumiałam:
- Pomimo, iż czasami trudno przez pół godziny doprosić się, żeby zrobił coś tak banalnego jak założenie skarpetek, moje lekcje zarządzania czasem gdzieś głęboko w tej małej psychice czterolatka wyryły swój ślad.
- Moduł logicznego myślenia aktywował się już do poziomu "advanced".
- MOJE DZIECKO JEST TYRANEM PRACY! Mógłby być tytanem pracy, czyli ciężko pracować, ale ujawniły mu się jakieś zdolności zarządzania czyjąś pracą... #czterolatekZawszeWieLepiej
Powiem Wam tak... Ja się temu Mikołajowi WCALE, A WCALE NIE DZIWIĘ, ŻE NIE CHCE SIĘ WIDYWAĆ Z DZIEĆMI...
![]() |
Źródło zdjęcia: https://www.babygizmo.com/15-funniest-santa-photos/ - swoją drogą fajna galeria. ;) |