piątek, 26 lutego 2016

A to feler...

Mój (prawie) czterolatek, uwielbia sobie deklamować wierszyki. Dosłownie sobie, bo publicznie już nie, ale pod nosem nie przestaje trajkotać.

Pewnego wieczoru szykowałam chłopcom kąpiel, stałam do nich tyłem, napuszczam wody do wanny i słyszę, że starszy mówi sobie wierszyk "Na straganie", i nagle: "[...] lecz z pietruszka, z tą jest gorzej, blada, chuda ...jak mama" o_O

Diagnoza: Obawiam się, że ma pani dzieci.           
         
                                                                                          źródło grafiki: http://mommyshorts.com/

5 komentarzy:

  1. Och, żeby moja tak kiedyś powiedziała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że niby "chuda" tak? To bardzo subiektywne spojrzenie dziecka, bo kiedy on chce, żebym wzięła go na ręce, to mu mówię, że nie mam siły, a on pyta, czy to dlatego, że jestem mała. Dla niego mała i chuda znaczą prawie to samo, przy 167-miu centymetrach wzrostu i sześćdziesięciu pięciu kilogramach wagi, nie jestem ani mała, ani niestety chuda. :(

      Usuń
  2. Och, żeby moja tak kiedyś powiedziała!

    OdpowiedzUsuń
  3. chuda....to akurat jakby komplement;))))))0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, jakby, dla równowagi dwa dni wcześniej powiedział mi, ze cycki mi zdechły... ;] Ale o tym może kiedyś napiszę oddzielny post. :)

      Usuń