wtorek, 26 kwietnia 2016

Matka po prostu wie.

Matka bezbłędnie rozpoznaje rodzaje płaczu swoich dzieci... no, prawie bezbłędnie.

Wczoraj od pracy oderwał mnie właśnie taki rozpaczliwy, nawet nie płacz, wrzask! Moje ludzkie dzieci były co prawda w żłobku i przedszkolu, ale moja mała futrzasta dziewczynka potrzebowała na-ten-tychmiast pomocy mamy. Słyszałam to w rozpaczliwym tonie jej wrzasku.


Biegnę więc ze ślizgiem na zakręcie, szukam jej, bo ma już ponad 17 lat, więc ten wrzask rozpaczy mógł oznaczać wszystko.

...Znalazłam ją w kuchni... 

Okazało się, że na środku kociej miski nie było już jedzenia, a w pobliżu nie było żadnego niewolnika, który by to naprawił.


Koszulkę Matka Smoków już mam, czuję, że teraz należy mi się również jedna z tych:

http://namalu.pl/damskie/238-mother-of-cats-v-i.html

http://namalu.pl/damskie/239-mother-of-cats-v-ii.html

http://namalu.pl/damskie/240-mother-of-cats-v-iii.html

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Zombie Matka

Aga, mama dwóch córek (i nasza stała klientka <3 ) napisała, że jest torturowana Krainą Lodu i soundtrackiem z niej we wszystkich możliwych wersjach, ale ta jest szczególna:



Karmieni piersią, karmienie cycem, karmienie mieszanką, dobra matka-zła matka, zazwyczaj takie podziały próbują wprowadzać zwolennicy jednej lub drugiej metody, ale NIE MY! 

Wszyscy jesteśmy rodzicami i wspieramy się wzajemnie w tym najtrudniejszym zadaniu życia. :) A żeby nie zwariować do końca w tej kompilacji pieluch, kupek, ulewania się, mleka, szczepionek, karmienia itd. podchodzimy do tematu z ogromnym dystansem. ;)

Oto kilka przykładów na to, że jedyne co traktujemy na serio w wychowaniu dzieci, to ich zdrowie i bezpieczeństwo:

http://namalu.pl/ubrania-dzieciece/120-milord-z-przykroscia.html

http://namalu.pl/ubrania-dzieciece/79-nice-boobs-can-i-try-one-.html 

http://namalu.pl/ubrania-dzieciece/52-do-zrobienia.html  

http://namalu.pl/ubrania-dzieciece/112-biohazard.html



http://namalu.pl/ubrania-dzieciece/119-milord-azaliz.html

http://namalu.pl/ubrania-dzieciece/148-kocham-mamusie-i-jej-cycusie.html



piątek, 15 kwietnia 2016

Elmirka

Post ściągnięty wprost z tablicy Taty Anonima (za jego przyzwoleniem oczywiście):

Dziś rano Najcudowniejsza zabarłożyła. 7.06, my już w blokach startowych, a ona dalej śpi. Nie no, jasne, że sprawdzaliśmy, czy oddycha.
W końcu jedno oko rozwarła. Siadła, posłała uśmiech nr27 i chyba strzeliła siku, bo zwis kilkusekundowy był i nie śmierdziało.
W pokoju pojawił się Miluś [jeden z dwóch kotów domowych - przyp. autorki]. Z pozycji leżącej zabawnie to wygląda, bo jego nie widać, tylko zagięta końcówka ogonka, jak u-boot.
Młoda go zauważyła, zakrzyknęła: "Cici, choć!"
A on gupi przyszedł.

 Po czym w komentarzu następuje zdjęcie:


A pod nim bardzo akuratne porównanie:




wtorek, 5 kwietnia 2016

Moje supermoce

Zobaczyłam dzisiaj rano na Facebooku film:



Pod filmem komentarze w stylu: WOW! Jakie to ekstra! Jakie kreatywne! itd. Moją pierwszą myślą było: i ja bym to miała tam co wieczór i co rano składać i rozkładać?

ALE WTEDY... zobaczyłam oczami wyobraźni co moje mega kreatywne dzieci zrobiłyby z tego mebla. Pewnie mogłabym nagrać serię filmików o tym co jeszcze można z nimi zrobić i wysłać do producenta, a ten byłby zaskoczony.

Rodzice tak mają.

Wchodzimy do znajomych, których odwiedziliśmy po raz pierwszy, jedno spojrzenie i już wiem, czego nie zdążę uchronić przed moimi dzieciorami, bo stoi zbyt ryzykownie. Dlatego zazwyczaj nasze wizyty zaczynają się od przepraszającego uśmiechu i pytań: czy moglibyśmy przełożyć tę gitarę na czas naszej wizyty? Czy masz coś przeciwko jeśli przełożę Wasze telefony/laptopy/komputery na wyższą półkę? Masz piękną wazę z dynastii Ming, absolutnie się nią zachwycam, czy możemy już ją schować i przedłużyć jej życie o co najmniej kilka godzin?

Znacie to, prawda...? W filmach o tajnych superagentach, ci po latach szkolenia potrafią omiatając salę wzrokiem, policzyć ilu jest tam niebezpiecznych typów, ewaluować swoje szanse w walce i zauważyć czyj Rolex jest podróbką. Nam, rodzicom, wystarczy rok z dzieckiem, żeby wiedzieć kiedy widzimy coś ładnego, jak to będzie wyglądało, kiedy dorwą się do tego nasze dzieci. ;]


źródło grafiki: https://www.facebook.com/FowlLanguageComics/
Ale nie poddaję się. WIERZĘ! Wierzę, że jeszcze kiedyś będę mogła mieć ładne rzeczy. :.(


poniedziałek, 4 kwietnia 2016

NIENAWIDZĘ!

Przez zimę udało mi się zapomnieć JAK BARDZO NIENAWIDZĘ chodzić na plac zabaw. Bardzo, bardzo, BARDZO!

I wcale w tym wszystkim nie są najgorsze dzieci, tylko rodzice, którzy z tymi dziećmi tam przychodzą. Wiem, że moje potomstwo, jak to dzieci lubi się bawić w takich miejscach, więc się przymuszam, ale gdybym tylko mogła płaciłabym komuś za to.

Oczywiście, że bywają też tacy normalni rodzice, którzy nie mówią do pięciolatka pieszcząc się. Nie mówią swojemu dziecku i wszystkim dzieciom dookoła jak mają się bawić. Tłumaczą swoim dzieciom, że nie wszystko w zasięgu ich wzroku jest ich na własność i nie obgadują wszystkich rodziców i dzieci dookoła, poczynając od stroju, a kończąc na zabawkach.

Lubię rodziców, którzy na plac zabaw przychodzą z książką i interesują się tylko swoimi dziećmi, a innymi jedynie wówczas gdy widzą, że ci potrzebują pomocy.

Drodzy normalni rodzice pobawcie się z nami i naszymi dziećmi.